Posmutniałam. Żal mi było tego pana. Co z tego, że ...
Posmutniałam. Żal mi było tego pana. Co z tego, że był pijany? Był nieszczęśliwy. Bardzo.
Alimenty - tarapaty taty.
Jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za to, co robimy, także za to, czego nie robimy.
Bo nas sam Pan uczył temu:Chcesz - li sam brać, daj drugiemu.
Jak ci mam powiedzieć czym jest śmierć, jeśli jeszcze nie wiem, czym jest życie?
Nie sztuka powiedzieć: "Jestem!". Trzeba jeszcze być.
Wbrew potocznemu mniemaniu cierpienia przywiązują nas, przygważdżają do życia: są to nasze cierpienia, pochlebia nam możność ich wytrzymywania, zaświadczają one o naszym statusie bytów, nie zaś widm. A tak gwałtowna jest duma z cierpienia, że przewyższa ją tylko duma z cierpień już doznanych.
Kiedy mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, z pewnością ma się na myśli pieniądze innych
Wystarczy tylko się uśmiechać,
by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz.
Zauważam, że im jestem starszy, tym mniej lubię mówić. Zwłaszcza że ludzie dużo mówią, ale nie rozmawiają, nie wymieniają myśli, tylko paplają. To męczące. I nie spotykają się ze sobą, tylko powtarzają: "Dobra, to jesteśmy w kontakcie". Każdy jest gdzieś w sobie. Wymieniają komunikaty.
Niedoskonałości sprawiają, że rzeczy są bardziej interesujące.