
Z lustra wyzierała na mnie twarz chorego Indianina.
Z lustra wyzierała na mnie twarz chorego Indianina.
Wszystko tak szybko przemija i nim się spostrzeżemy, dobiliśmy już do kresu życia.
(...) nie na wszystko można znaleźć
wytłumaczenie. Niektóre rzeczy zdarzają
się i już, trzeba je zaakceptować, czasem
jako przekleństwo, a czasem jako dar.
Unikać kogoś to żadna sztuka.
Głupiś, Janie, jak chłop ze wsi pod Sandomierzem...
Życie poświęć dla prawdy.
Najważniejsze, czego potrzeba do życia, to odwaga. Odwaga, by zaakceptować to, czego nie można zmienić, odwaga, by zmienić to, co można, i mądrość, by odróżnić jedno od drugiego.
Porównuję swoje życie do rzeki, płynącej przez zróżnicowany krajobraz, pod słońcem i w deszczu, w dzień i w nocy. Moje zadanie polega na pokonywaniu kolejnych odcinków tej rzeki i zaakceptowaniu tego, co na mnie czeka, z radością lub smutkiem.
Ale jest chory, gnije od środka.
Dorosłość nie jest niczym więcej niż odkrywaniem, że wszystko, w co wierzyłeś, kiedy byłeś młody, to fałsz, a z kolei wszystko to, co w młodości odrzucałeś, teraz okazuje się prawdą.
Ktoś, kto tego co posiada nie uważa za największe bogactwo, będzie nieszczęśliwy nawet, gdyby posiadł cały świat.