
Otarłam się o śmierć tyle razy, że dawno wyrobiłam normę ...
Otarłam się o śmierć tyle razy, że dawno wyrobiłam normę przeciętnego śmiertelnika.
Była to wątroba, którą doktor Larch szanował o wiele bardziej niż duszę.
Człowiek może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia,
całe lata bez dachu nad głową,
ale nie może znieść samotności.
To najgorsza udręka, najcięższa tortura.
Bo z wielu zajęć przychodzą sny, a marność z nadmiaru słów.
Przegrywa ten, kto pragnie zatrzymać, a idzie się za tym, kto z uśmiechem puszcza.
Życie jest jak jazda na rowerze. Aby utrzymać równowagę, musisz poruszać się do przodu.
Rzec można, że odwieczna tajemnicą świata jest jego poznawalność.
To nie nałóg. To takie moje...hobby
Starość nie jest dla mnie więzieniem, w którym siedzi się w odosobnieniu, lecz balkonem, z którego widać dalej.
Każdego dnia trzeba posłuchać choćby krótkiej piosenki, przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz, a także, jeżeli to możliwe, powiedzieć parę rozsądnych słów.
Okazuje się jednak, że nie ma dnia, który można ofiarować tylko jednemu człowiekowi.