
Boże mój! Jak wstrętna jest przeszłość i jak dużo jej ...
Boże mój! Jak wstrętna jest przeszłość i jak dużo jej jest!
To naprawdę dziwne, że zwierzęta chcą
razem z ludźmi dzielić schronienie.
Życie to najdziwniejsze co może się nam zdarzyć. Kiedy już umiemy żyć, musimy umierać. Kiedy już umiemy kochać, musimy odchodzić. Kiedy już umiemy rozumieć, musimy zapominać.
Im jestem starsza, tym bardziej jestem przekonana, że liczą się proste rzeczy. Nie kasa, tylko miłość. Że każdy ranek to nowy początek. Że można porozmawiać bez ściem, tarcz i szóstych znaczeń i mówić dokładnie to, co myślimy. Że stary Merc, może dać tyle samo radochy co Ferrari. Że można siedzieć pod drzewem, pić tanie wino, jeść kurczaka palcami i być bardziej szczęśliwym i pełnym, niż wpieprzając śledzia zawiniętego w pączek, w ekskluzywnej skandynawskiej restauracji, gdzie na stolik czeka się trzy miesiące...
Jak pięknie to było przedstawić się najpierw i tak dopiero dać się poznać.
...głupstwo całe życie, którego początku nie pamiętamy, a końca nie znamy...
Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno by na stacji złych zdarzeń złapać ostatni pociąg i dojechać do marzeń.
Trzymaj się zen. Pieprz pisanie.
Często szuka się sensu życia przy pomocy bezsensownych metod.
Ale życie to nie jest rozbita szklanka. Tego nie da się odkupić.
Ginący królik krzyczy wśród zielonych łąk.
Góry zaciskają potężne dłonie, pełne ukrytego ognia.
W morzu żyją rekiny, w oczach ludzi nienawiść.