
Teraz w wieku 70 lat, gdybym mogła dać sobie młodszej pewną radę to ...
Teraz w wieku 70 lat, gdybym mogła dać sobie młodszej pewną radę to brzmiałaby tak: używaj zwrotu "pierdol się" znacznie częściej.
Kiedy zasieje się ziarno zwątpienia, prawie zawsze puści pędy.
Jest brzydki jak grzech śmiertelny, pomyślała Moreno. Podoba mi się.
Życie to dochodzenie różnymi drogami do niczego.
W życiu wychodzę z założenia, że wolę słuchać ciszy niż głupiego pierdolenia.
Jaki sens ma życie,jeśli nie można go z kimś dzielić.
Nie istniejemy sami w sobie, lecz tylko w naszych wzajemnych odczuciach.
Lepsza kromka suchego chleba i przy tym spokój, niż dom pełen mięsa, a przy tym kłótnia. -Stary Testament
Bronić się przed namiętnością, czy ślepo jej ulec? Co jest mniej niszczycielskie?
Nie wiem.
Życie to nie jest oczekiwanie na to, aż burza minie. To nauka jak tańczyć w deszczu.
Zrozumiałam, że czasami żałujemy czegoś tak bardzo, że później mocno obwiniamy za to siebie. Dusimy wszystko w środku, psychicznie stajemy się mało odporni, w głowie gotuje się od niepotrzebnych myśli. Dużo byśmy dali, żeby móc cofnąć czas, nie iść tą drogą, nie podjąć takiej decyzji, nie podać ręki, nie odezwać się, nie wsiąść za kółko. Ale to wszystko na nic, robimy sobie w głowie kocioł, do którego wrzucamy każdą myśl, aż w końcu zaczyna się przelewać i dopiero wtedy wyrządzamy sobie prawdziwą krzywdę. Czasami chyba trzeba usiąść, zrozumieć swój błąd i umieć pociągnąć życie dalej. Nie jest łatwo, ale przecież nikt nie powiedział, że tak będzie.