Jak narodziny są bolesną tajemnicą ...
Jak narodziny są bolesną tajemnicą między matką a dzieckiem, tak śmierć jest bolesną tajemnicą między Bogiem a człowiekiem.
Aby Bóg był wszystkim we wszystkich.
Życie kapłanów winno być wolne od wszelkich grzechów i bardziej niż życie chrześcijan w stanie świeckim zatopione z Chrystusem w Bogu.
Bóg jest miłością i kto przebywa w miłości, przebywa w Bogu, a Bóg przebywa w nim. W miłości nie ma lęku, a doskonała miłość usuwa lęk.
Na dzień bitwy osiodła się konia, ale zwycięstwo zależy od Pana.
Bóg daje, ale nie rzuca do łóżka. Trzeba iść i brać od Niego to, na co się otworzymy. On jest skarbnicą dobra, ale nie narzuca nam niczego. Chce, byśmy byli wolni. Czego chcesz od Niego dla siebie?
Każda religia ma swój Kościół
i każdy z tych Kościołów opisuje pewne dogmaty wiary, nakazuje wiernym wierzyć tak,
a nie inaczej. I to jest właśnie niewłaściwe.
Nie powinno być tak, że Kościół katolikom mówi jak mają wierzyć.
Kościół jest klepiskiem Bożym, pełnym pszenicy wymieszanej z plewami.
Messis quidem multa, operarii autem pauciżniwo wprawdzie obfite, ale robotników mało.
Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych, dla niego wszyscy żyją, miłość też nie umiera, bo jest Boża. Miłość jest nieśmiertelna, bo przeto jest, aby była wieczna. Kim byśmy byli, gdyby miłość mogła umrzeć?
Bóg nie jest zewnętrznym obserwatorem, wyraźnie rysującym granice między dobrem a złem. Jest on energią, która ożywia nasze ciała, penetrując naszą duszę. Ożywia nas, równocześnie pozwalając nam dostrzec samych siebie - nasze ciała, nasze umysły, nasze serca. Nie jest od nas oddzielonym suwerenem, ale siłą, która płynie przez nasze żyły.