Bóg pomaga zawsze, ale najczęściej ...
Bóg pomaga zawsze, ale najczęściej z półgodzinnym opóźnieniem, abyśmy mogli pokazać, dokąd sięga nasza wiara.
Bóg, którego znam, nie jest Bogiem sędziów. Jest wiara, która pytania stawia, nie sądem. Jeżeli jakakolwiek dogmatyczna religia wymaga egoizmu, by zasługić na Boga, to kłamstwo jest na samym początku.
Niech wasza miłość nie będzie wymuszona. Zawsze powtarzajcie: 'Moja dusza, uwielbiaj Pana, bo On jest dobry i Jego miłosierdzie nie kończy się nigdy'.
Rezultatem modlitwy nie jest zobowiązywanie do czegoś Boga.Bóg nie jest naszym chłopcem na posyłki. Rezultatem modlitwy jest to, że zmienia nas samych.
Boże jest prawdziwa miłość. Ta miłość jest cierpliwa, jest łaskawa. Prawdziwa miłość nie zazdrości, nie szuka swojego, nie unosi się pychą, nie popada w bezwstyd, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego.
Człowiek jest językiem Boga.
Otóż rozumienie człowieka zmienia się z czasem, pogłębia się również świadomość człowieka. Pomyślmy o czasach, kiedy dopuszczalne było niewolnictwo albo bez problemu dopuszczano karę śmierci. A zatem wzrastamy w rozumieniu prawdy. Egzegeci i teologowie pomagają Kościołowi w procesie dojrzewania jego sądów. Także inne nauki i ich ewolucja wspomagają Kościół w tym jego wzroście w rozumieniu. Pewne drugorzędne normy i przepisy kościelne, niegdyś skuteczne, dziś utraciły wartość i znaczenie. Wizja doktryny Kościoła jako monolitu, którego należy bronić bez najmniejszego niuansu, jest błędna
Bóg polecił czasowi, aby niósł pocieszenie nieszczęśliwym.
Kto służy Bogu, z upodobaniem będzie przyjęty, a błaganie jego dosięgnie obłoków.
O Panie, jeśli darzysz mnie życzliwością, racz nie omijać Twegosługi.
Przychodząc do Kościoła czekałem Boga, żyjącego Boga, a nie "pocieszenia w religii"