Być świętym bez Boga - ...
Być świętym bez Boga - oto jedynie prawdziwy problem, jaki znam.
Gdy mówię „Bóg”, nie mam na myśli jakiejś opcji teologicznej, lecz tę najgłębszą tajemnicę, którą człowiek nosi w sercu. Wszystko, co czyni z nas prawdziwie ludźmi, pochodzi stamtąd, z tego boskiego „magna mysterium”, które nieustannie nas przyciąga i ogarnia.
No tak... Lepiej wspierać finansowo zwierzęta, niż chore, bezbronne dzieci. No tak... wakacje - 'cudze chwalicie, swego nie znacie.'
Życie...
Bóg jest doskonałym artystą. Widząc Jego dzieła, stajemy się świadomi Jego niewyobrażalnego piękna. To, co tworzy, jest zawsze piękne i pełne miłości. Każdą chwilę obdarza nas swym pięknem, które cieszy nasze serca.
Bo Pan Bóg, kiedy karę na naród przepuszcza,Odbiera naprzód rozum od obywateli.
Śmierć jest wielką Komunią z Bogiem.
Kiedy człowiek zamyka się na Boga, zamyka się na prawdę o sobie. Jego serce staje się twardym, a jego życie pustym i bezbarwnym.
Czego chcesz od nas, Panie, za twe chojne dary!Czego za dobrodziejstwa, w których nie masz miary!Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie,I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie.
Bóg nie jest czymś, co można zrozumieć. To nie jest prawda, która może być utrwalona, zrozumiana, zainskrybowana w mózgu. Bóg to jest coś niewiadomego, co można jedynie odczuwać, ale nie zrozumieć, co można jedynie kochać, ale nie znać.
Jeżeli widzisz dziecko, to przyłapujesz Boga na gorącym uczynku.
Kościół nasz powinien się świecić w nas, a nie w naszych słowach.