Impares nascimur, pares morimurrodzimy się ...
Impares nascimur, pares morimurrodzimy się nierówni, umieramy równi.
Trzeba dla innych żyć, jeśli sami chcemy żyć.
Życie jest podróżą, która ma swój początek i koniec. Na naszej drodze spotykamy radości, smutki, sukcesy i porażki. Ale najważniejsze, to nie miejsce, gdzie się znajdujemy, ale kierunek, w którym się poruszamy.
Były dwie możliwości: albo stanąć na gruncie ich zasad, albo zawisnąć nad nimi.
Choćbyś całą Biblię umiał na pamięć i znał wszystkie teorie filozofów, na con się zda to wszystko bez miłości Boga i Jego łaski?
Cóż nam bowiem pozostało z tych długich, bezkresnych przestrzeni, które przemierzaliśmy w defiladach, procesjach, pielgrzymkach, krucjatach i wyprawach, jeśli nie ten niewielki punkt w przestrzeni, który jestem ja sam, ja, ten jedyny punkt, na którym skupia się i koncentruje cała masa mojej świadomości rzeczywistości.
Życie nie jest problemem do rozwiązania, tylko rzeczywistością do doświadczenia. Używać swojego serca do czucia, umysłu do myślenia, duszy do wiary, a ciała do działania. To jest istota życia.
Bo zaprawdę powiadam wam: jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: "Przesuń się stąd tam" i przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was.
Nie ważne jak bardzo byłeś
pijany, ważne że zraniłeś człowieka.
Bo gdy wytrzeźwiejesz on może na Ciebie nie czekać.
Oddajmy siebie w całościnie jako równowartośćale po prostu dlategoże nie mamy nic więcej.
Nic nie jest niedostępne dla nieśmiertelnych.