
No, to do pracy, panie wiedźminie. Wy opierajcie się o ...
No, to do pracy, panie wiedźminie. Wy opierajcie się o burtę, ja idę się przejść od dziobu do rufy.
Mówiąc szczerze nie mogę znieść, kiedy ktoś mnie nie lubi. To jedna z moich głównych wad.
Litwo! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie; Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.
Przyjdą takie chwile, że będziemy mieć odmienne zdania i pokłócimy się, czy nawet będziemy podważać opinię drugiej strony. Przyjdą chwile, że moja miłość do ciebie wyciągnie na światło dzienne wszystkie moje skrywane lęki. Ale moja przysięga brzmi tak: cokolwiek by się działo, nigdy nie wyjdę z pokoju, dopóki się nie pogodzimy.
Twierdzenie, że ludzie rozumieją się, kiedy używają tych samych słów, jest złudzeniem.
A ja mam dłonie smutne jak opuszczone gniazda.
Biegnę, ale nie rozumiem
gdzie jestem ani od kogo uciekam.
Nic nie trwa wiecznie, nikt nie jest zupełnie wolny.
Każdy umysł jest kosmosem.
Jakimi szczęściarzami są Ci, którzy mogą się przytulać do swoich ukochanych, kiedy tylko przyjdzie im na to ochota.
I nie zmienia się jedno. Bogatym przybywa złota a biednym dzieci.