
Pójdę za tobą; z piekła niebo zrobię, Choć ukochana dłoń ...
Pójdę za tobą; z piekła niebo zrobię,
Choć ukochana dłoń zamknie mnie w grobie.
Nie należy się gniewać na bieg wypadków. Nic ich to bowiem nie obchodzi.
- I pocałowałem ją i przynajmniej na chwilę ten pocałunek mnie odmienił i przynajmniej na chwilę Ona i ja byliśmy zakochani.
- A potem to spierdoliłeś?
- No.
Co rano budzimy się,
wstajemy z łóżek i nigdy nie wiemy, w jakim
momencie życie przywali nam prosto w twarz.
Strach bywa korzystny, o ile potrafimy go kontrolować za
pomocą zdrowego rozsądku i odwagi.
Znasz, Zebs? Moje ukochane słowotwórstwo. Cokolwiek bym nie stworzył rezygnując jedynie z litery „Z”, kończy się to na zawsze nieuchronnie tym samym – nicem.
Ci którzy tańczą na krawędzi mroku
i szaleństwa, nie powinni ryzykować.
W twoich oczach dostrzegłam smutek i osamotnienie. Chciałam cię uzdrowić, być balsamem na twoje rany, opatrunkiem i antidotum na nieszczęścia. Zawsze próbowałam naprawić twoje życie. Wciąż to robię. To moja pięta achillesowa.
Widzę i pochwalam to, co lepsze, ale idę za tym, co gorsze.
Najsilniejsza jest taka miłość, która nie walczy ze swoją słabością.
Bo ból był czymś wspaniałym, rozkosznym, pięknym, chociaż strasznym.