
I chyba nauczyłam się żyć ze swoją pamięcią, tak jak ...
I chyba nauczyłam się żyć ze swoją pamięcią, tak jak żyje się z przewlekłą chorobą.
Nigdy nie trać nadziei. To jest ostatni klucz, który otwiera drzwi.
Jesteśmy jak otwarcie i zamknięcie cudzysłowu, jak cudze słowa dożywotnio
na siebie skazane. Więźniowie życia, którego żadne z nas nie wybrało.
Gdy szliśmy w stronę samochodu, wziąłem ją za rękę. Jej dotyk sprawił, że poczułem się w zgodzie z całym światem.
Bo to takie cudowne dla kobiety, kiedy wie, że ktoś żył jakimś filmem, który kręcił z nią sobie w głowie.
Ale to już los wszelkiej dialektyki - kto wojuje pojęciami, od pojęć ginie.
Nie sztuka mieć dzieci, ale trzeba mieć jeszcze czas, żeby je wychować.
Samemu to i palić, nawet umierać nudno.
Pozwólcie heretykom przyjść do mnie.Z nimi uczynię piekło.
Wiem, że nie przystosuje się do rzeczywistości.
Do którejkolwiek spróbujesz mnie wepchnąć
szufladki, nóżki zawsze mi z niej będą wystawać.
Z nami to jak z lasem, Hania.
To i tamto drzewo pada pod siekierą, a tymczasem cały las rośnie i pnie się do góry.