
Straszna z niej zołza, ale przyzwyczaiłem się do niej.
Straszna z niej zołza, ale przyzwyczaiłem się do niej.
Dopóki iskierka życia tli się
w nas, powinniśmy walczyć.
Nawet w złamanym sercu może mieszkać miłość.
Bo sprawiedliwość jest wtedy, gdy ktoś inny wreszcie cierpi
Strach ma swój zapach. Drapieżnik go wyczuje.
Myślę, że czas na ewakuację. Powoli, spokojnie i, och, najlepiej wczoraj.
Świat zmienia się cały czas. Coś tracimy, coś zyskujemy.
Bo podobno w tych snach są pociągi, a
w nich pełno wolnych miejsc, i są okręty, które chcą nas zabrać w długi rejs.
A tutaj jest tak smutno i tak zwyczajnie.
A raczej niezwyczajnie smutno.
Nawet koszmary nocne stały się przewidywalną częścią mojego życia. Zaakceptowałam je. I szłam dalej. Żyłam.
Im więcej odpoczywasz, tym dłużej żyjesz.
Mogę was nauczyć, jak uwięzić w butelce
sławę, uwarzyć chwałę, a nawet powstrzymać
śmierć. Jeśli tylko nie jesteście bandą
bałwanów, jakich zwykle muszę nauczać.