
(...) byłem jedynym powiernikiem, tajemnica zbliża. I bardzo oddala.
(...) byłem jedynym powiernikiem, tajemnica zbliża. I bardzo oddala.
Czas przemija nawet wtedy, kiedy
wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy,
kiedy rytmiczne drganie wskazówki
sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból.
Niech zamilkną rozmowy.
Niech pierzchnie śmiech, to miejsce,
gdzie weseli się śmierć miast życia.
Moje życie ktoś kiedyś przeklął - im dłużej jest w nim lepiej, tym większą można mieć pewność, że zaraz coś się popsuje.
W tym kraju można być tylko
pijakiem lub bohaterem. Normalni
ludzie nie mają tu nic do roboty.
Im więcej świeczek na
torcie, tym trudniej coś zmienić.
Świadomość strachu może stanowić obronę, o ile cię nie poraża.
Życie składa się z dwóch etapów. Narodzin i śmierci. To jest to. Co robić pomiędzy? Cóż, to chyba zależy od Ciebie, prawda?
Co za cholerny świat! Najpierw namawiają cię, żebyś marzył, a potem, jak już zaczniesz, przeszkadzają ci w tym na wszystkie sposoby. To z zawiści!
Cóż chcesz? Człowiek nie może być nieustannie tragiczny.
Taka święta, że nawet urodą nie grzeszy.