Nie ma rozpusty gorszej niż myślenie.
Nie ma rozpusty gorszej niż myślenie.
Piję, aby inni ludzie byli bardziej interesujący.
W kosztowaniu własnego szczęścia zawsze jest jakiś cień egoizmu.
Nie daj mi, Boże, podróżować tam, dokąd nie powinniśmy podróżować. Uchroń mnie przed wędrówką w czasie, pozwól mi zostać tam, gdzie jest miejsce moje. Pozwól mi mieszkać między przyszłością a przeszłością, między jutrem a wczoraj.
Niech się nic, co się stało,
nie odstaje i niech się nie staje nic, co jeszcze nie dojrzało, aby stać się. Niech się dzieje normalność, choćby byłą najokrutniejsza. I niech się nie cofa ani nie śpieszy zegar czasu mojego, niech nie wracają cienie świetności ani marności mojej. Amen.
Spędzaj czas z tymi, którzy sprawiają,
że jesteś szczęśliwy – Nie z tymi,
na których musisz robić wrażenie.
Jedyną rzeczą gorszą od spędzenia życia z tobą jest życie bez ciebie.
To co czasami biorę za uniesienie jest po prostu brakiem bólu.
Chciałabym ssać jego mózg. To znaczy, jego mózg także.
Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie każdego dnia.
Tak, "kiedyś" to jest dobre słowo. Niby precyzyjne, a takie rozmyte. Niewiadome. Jak liczba Pi, jak Piekło, które przecież nie istnieje, a zatem może i "kiedyś" jest wyłącznie iluzją. Jakąś rozpaczliwą obietnicą, która nie zostanie dotrzymana. I mam tak mówić każdemu: "Kiedyś cię pokocham. Bądź cierpliwy. Kiedyś." Właśnie tak?
Mamy sobie do powiedzenia rzeczy, na które nikt jeszcze nie wymyślił słów.