
Żeby wiedzieć, że nie jest się bystrym, trzeba mieć pewne ...
Żeby wiedzieć, że nie jest się bystrym, trzeba mieć pewne minimum inteligencji.
Poranne światło wibrowało w pokoju jak kurz, jak nieznośne przypomnienie o dniu, który był przed nią. Cały długi dzień. Całe życie.
Moja miłość była jak choroba. Nie chciałem jej,
nie wierzyłem w nią, spadła na mnie wbrew
mojej woli i nie mogłem się przed nią obronić.
Z czasem samotność głęboko wnika
w ciebie i już nie chce stamtąd odejść.
Jak czegoś nie łapiesz, spróbuj to zrozumieć. Odpowiedź przychodzi wtedy sama.
O miłości się nie mówi. Miłość się wyraża. Słowem również, ale to jest tylko jedna z rozlicznych manifestacji, manifestacja słowna, i nie powiedziałbym, że najlepsza.
Lecz człowiecza natura jest już tak pokrętna, że pragnąłem tego, czego nigdy nie będę mógł posiąść, i marzyłem o niemożliwym.
I myśleliśmy o tej nieprawdopodobnej rzeczy, którą przeczytaliśmy, że ryba, samotna w swoim słoju - smutnieje, a kiedy jej włożyć lusterko - znów robi się wesoła...
Chciał zwyciężyć wszystkojedność i bylejakość. Żył rozumem, ale zbyt namiętnie. Za to zabiło go uczucie, zdradzone przez abstrakcję.
Zabijamy wszystkie gąsienice, a potem narzekamy, że nie ma motyli.
Kocham cię.(...) - Ja ciebie też, jednak czasami miłość nie wystarczy.