
Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to?
Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to?
Chciałabym, by wszystko okazało się tylko złym snem. Ale wiedziałam, że to niemożliwe.
Książki zmuszają cię, żebyś im dał coś w zamian, wysilił wyobraźnię i inteligencję, tymczasem film można oglądać - i to z przyjemnością - w stanie umysłowego lenistwa.
Miłość nie wymaga myślenia. Nie ma z nim nic wspólnego.
Uczucia są jak dzikie zwierzęta - nie doceniamy ich gwałtownej natury, dopóki nie otworzymy klatek.
Nosimy z dumą nasze blizny, ponieważ przeżyliśmy.
Milczenie bywa niekiedy najkosztowniejszym towarem.
Nigdy nie poznamy całego dobra, jakie może dać zwykły uśmiech.
Byle kretyn może cieszyć się życiem w wieku dziesięciu, dwudziestu lat, ale kiedy człowiek ma sto lat, kiedy już nie może się ruszać, musi uruchomić swoją inteligencję.
Zadłużeni, związani umowami, lepiej niż demokrację znamy pułapki rynku. Zdobyta przez pokolenie rodziców wolność polityczna, prawo do wyrażania przekonań, zrzeszania się i podróżowania przyszły w pakiecie ze zniewoleniem konsumpcyjnym.
Niebo samo nie spadnie. Trzeba je osiągnąć.
I Pan Bóg sam nie zstąpi, potrzeba Go ściągnąć.