
Płakać znaczyło tyle co wysiać wszystko na ziemię.
Płakać znaczyło tyle co
wysiać wszystko na ziemię.
Wiedzieć czego się chce i mieć dość pewności, żeby powiedzieć to nas głos, to dwie najtrudniejsze rzeczy w życiu.
Może prawdziwe uczucie to nie nagły płomień, trzęsienie ziemi. Może wystarczy dotknięcie dłoni, silny uścisk ramion, łagodny głos. I może nie od razu zmienia świat, a jedynie dwa życia na lepsze, trochę spokojniejsze i nie tak strasznie samotne.
Kiedy w pewnej chwili zapytałam Niemców,
dokąd nas prowadzą, ze śmiechem
odpowiedział nam, że idziemy do Pana Boga.
– Sie masz!? Jak leci?
– Normalnie.
– No, to trzeba to oblać.
– No trzeba.
Nie, nie twoja. To moja historia. Ty tylko w niej występujesz.
Kiedy wszystko inne zawiedzie,
dajcie za wygraną i idźcie do biblioteki.
Zabawne, jakie łatwe się wszystko staje, kiedy nic nie ma znaczenia.
Jeżeli będzie pani traciła zbyt wiele sił na życie, nie uda się pani spokojnie umrzeć.
A ja świata nienawidzę, bo zżera go arogancja,
Biorę od niego dokładnie tyle, ile mogę dać,
Wierz, ale wiedz – komu!