
Są chwile, w których człowiek przytuliłby się nawet do jeża.
Są chwile, w których człowiek przytuliłby się nawet do jeża.
Zawsze robię plany na przyszłość i zawsze zaskakuje mnie teraźniejszość.
Wreszcie każde z nich będzie po sobie wspomnieniem.
Jakże samotnie absurdalnie czuje się człowiek zwisający z okna.
Pokój osiągniesz dopiero wtedy, kiedy sam go zawrzesz ze sobą.
Wspomnienia są jak muchy, można je odganiać, ale nic ich nie powstrzyma przed powrotem.
A tu szaro i smutno. Mam na lewym przedramieniu wypalone piętno śmierci.
Żyjemy długo, bardzo długo i pracowicie, w przerwach pomiędzy intensywnymi momentami największego smutku – i także największej radości, żyjemy w ekstatycznych momentach,
lecz pomiędzy nimi trwają epickie przerwy.
W życiu najwięcej jest właśnie tych przerw, które, spragnione może następnej epifanii, lękające się następnej klęski, rozpościerają się między wielkimi i rzadkimi momentami jak łagodny płaskowyż, w wysokich górach. Póki znajdujemy się na płaskowyżu nie umiemy nigdy zgadnąć, co jeszcze się wydarzy, co przyniesie następne gwałtowne uderzenie życia. Nieraz myślimy, że nic się już nie wydarzy, że smutek nigdy się nie skończy. Ale na ogół mylimy się – zawsze przychodzi następny wstrząs,
czasem też następna radość. Zawsze przychodzi
kolejny rozdział, a w nim ukryte skarby –
żyjemy w chwili i w trwaniu.
- Wiesz jakie są trzy okresy w życiu człowieka?
- Młodość, wiek średni i "cholernie dobrze wyglądasz".
Kaleczą się i dręczą milczeniem i słowami, jakby mieli przed sobą jeszcze jedno życie.
Nikt nie śledzi tak bacznie postępowania innych ludzi jak ten, komu nic do tego.