Ludzie autentyczni najpełniej istnieją w samotności. Nie znoszą iluminacji, podwojenia. ...
Ludzie autentyczni najpełniej istnieją w samotności. Nie znoszą iluminacji, podwojenia. Ciskają swoje ledwie namalowane portrety, odwrócone twarzą do ziemi.
Mędrzec w sobie odkrywa przyczynę własnych przywar.
Głupiec oskarża o nie innych.
Każda dobra rzecz może zmienić się w coś złego.
Zmieniam świat, świat zmienia mnie.
Jeśli zawiedzie wszystko inne, zawsze można zasłużyć na nieśmiertelną pamięć, popełniając spektakularne głupstwo.
Człowiek zna to, z czym się rozstaje, ale nie ma pojęcia, co takiego zastanie zamiast tego.
Można organizować, kierować, planować z góry każdą godzinę, a wciąż jest bałagan.
Życie jest krótkie, a człowiek kłóci się o bzdety. Dziś myślę: „Po co?”. Trzeba było mówić więcej dobrych słów. Zostaje żal do siebie i czasu.
Życie to bankiet i większość biednych frajerów głoduje na śmierć.
A śmierć mijała mnie lekceważąco, rzucając jedynie:
- Nie, na Ciebie jeszcze nie dano mi pozwolenia
To nie jest gra. To moje życie.