
Czasami jest tylko jeden wybór: między akceptacją a obłędem.
Czasami jest tylko jeden wybór: między akceptacją a obłędem.
Samotność, samotność aż do granic obłędu.
Przecież niczego tak w życiu nie potrzebujemy jak miłości, no, może jeszcze tlenu.
Pytałam sama siebie, czemu tu wróciłam. Czy nie dość, że stare wspomnienia przedarły sioę przez pokrywające je blizny? Musiałam przyjechać tu, by ból stał się intensywniejszy?
Widocznie tak.
Ludzie po to błądzą, żeby się odnaleźć.
Gorzej, jak myślą, że się odnaleźli, a to nie prawda.
Pytania są niebezpieczne, nie ruszaj ich, będą spały. Zapytasz - zbudzisz, i znacznie więcej niż myślisz pytań powstanie.
Zastygam. Żyję dalej. Dzień za dniem tak samo. Tylko tak mogę przetrwać. A poza tym? Poza tym nie robię nic.
Szczerość wymaga odwagi, może
dlatego nie cieszy się popularnością.
Próbuję wmówić swojemu sercu, że ma nie chcieć tego czego mieć nie może.
Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Oczy pokazują wszystko.