Boję się, że kiedy będziemy od siebie na wyciągnięcie ręki, ...
Boję się, że kiedy będziemy od siebie na wyciągnięcie ręki, wszystko się zepsuje. Nie będę już dla ciebie świętem, tylko codziennością. Niezmiernie trudno zachwycać się codziennością.
Jeśli nie stawiasz sobie wyzwań,
nie pokonasz swoich słabości.
Dążąc wciąż ku dorosłości
marnujemy dar młodości
Pan jest jak wzorzec z Sevres tego, czym Europa była.
Swobodne przemieszczanie się ludzi...Tymczasem w Wielkiej Brytanii imigracja to poważny problem. Obiecywał pan, że imigranci będą wracać do Polski, tymczasem od 2004 r. Polska straciła 2 miliony ludzi. Pan jest najnowszym polskim imigrantem.
Miał pan 60 tys. euro rocznie, teraz ma pan 300 tys.
Widać tak już być musi między ludźmi: niechęć i przywiązanie, obcość
i bliskość, żadne z tych uczuć nie trwa
i nie wypełnia całej istoty, jedno nie wiadomo kiedy przechodzi w drugie, wszystkie połowiczne, niecałkowite, niedociągnięte, a jednak razem wziąwszy składa się to wszystko na jakąś całość, która się toczy...Tylko dokąd się toczy
i po co?...
Chowam ostrożność do kieszeni z nadzieją, że w razie potrzeby zdążę po nią sięgnąć.
Bycie miłym jest równie łatwe jak bycie wrednym. Ale znacznie fajniejsze.
Noc jest porą słów.
Zauważałam nanosekundy bez niego.
Jeśli naprawdę coś kochasz, nie starasz się zatrzymać tego na zawsze. Musisz temu czemuś pozwolić się rozwijać.
Smuciła się, że będzie tęsknić za nim każdego dnia aż do śmierci. I płakała nad sobą i zmianami, które w niej zaszły, bo czasami nawet zmiana na lepsze jest jak mała śmierć.