
Boję się, że kiedy będziemy od siebie na wyciągnięcie ręki, ...
Boję się, że kiedy będziemy od siebie na wyciągnięcie ręki, wszystko się zepsuje. Nie będę już dla ciebie świętem, tylko codziennością. Niezmiernie trudno zachwycać się codziennością.
Tu nie chodzi o to, żebym ja na Ciebie liczyła. Chodzi o to, żebyś Ty na mnie liczył. Żebyś wiedział, żebyś zawsze wiedział, że masz na świecie człowieka, do którego w każdy dzień, w każdym stanie i o każdej godzinie możesz przyjść.
A zwątpienie jest wyzwaniem rzucanym przez Boga, bo czujesz wtedy Jego brak i cierpisz.
Nic nie kojarzy się z samotnością tak bardzo,jak milczący telefon.
Ten, kto wraca, jest zawsze kimś innym niż ten, który odszedł.
Moim zdaniem być prawdziwą kanalią to nie tylko praca, ale wręcz powołanie.
Patrzyłem na nią, ale jej nie widziałem; póki nie skoczyła, nikt nie widział jej naprawdę.
Przypuszczam, że ogień, który płonie tak jasno, nie może płonąć wiecznie.
Matki już takie są. Nawet gdy ich dziecko walnie kogoś wałkiem w głowę, i tak pragną ochronić je przed deszczem.
Zawsze i wszędzie znajdą się ludzie, którzy wszystko widzieli.
Bo łatwo jest pójść na łatwiznę, poddać się,
po prostu odpuścić i płynąć z prądem. Nie myśleć,
nie czuć i tylko patrzeć jak raz po raz, po kolei,
mijają dni, zamieniając się w przeszłość..
Nie powinniśmy się rodzić, kiedy nie umiemy żyć.