
Nikt na świecie nie jest zupełnie sam. Wszyscy są jakoś ...
Nikt na świecie nie jest zupełnie sam. Wszyscy są jakoś ze sobą związani.
Na początku każdej wyprawy jest marzenie. Czasem wystarczy zdjęcie, zasłyszana historia i już wiemy, że właśnie to miejsce nas przyzywa. To właśnie tam chcemy być, pod tym, a nie innym niebem zasypiać, tych a nie innych ludzi spotykać. W sercu pojawia się tęsknota, którą uleczyć może tylko wyruszenie w drogę.
Nic nie przyprawia o poczucie takiej bezradności, jak rozpacz drugiej osoby.
Kiedy nie masz dość siły, by wymusić posłuszeństwo, to z definicji jest prośba.
Uśmiech Drake'a kojarzył się z rekinem: zbyt wiele zębów, zbyt mało humoru.
Więc ta rozpacz, ten ból pełen tęsknoty - to była miłość.
Chciałabym poznawać każdą porę roku w jego ramionach.
Szczyt. Czy to w ogóle mnie dotyczy? Kiedy cofałem się myślami w przeszłość, wydawało mi się, że to co przeżyłem, nie było nawet życiem. Miałem trochę wzlotów i upadków, trochę się wspinałem i schodziłem. Ale na tym koniec. Prawie niczego nie dokonałem. Niczego nie stworzyłem. Kochałem kogoś i ktoś mnie kochał, lecz nic tego nie zostało. Moje życie to dziwny plaski monotonny krajobraz.
Wieczność to bardzo długo. Więc jeśli już trzeba ją z kimś spędzić, to ja chyba wolałbym z kimś niemożliwym... ale interesującym.
Słabszym ludziom nie można pomóc, gdy samemu jest się słabym.
Kochać to niszczyć i że być kochanym to znaczy zostać zniszczonym.