
I kołek ubrać to ładniejszy.
I kołek ubrać to ładniejszy.
Czasami się przewracam, ale może, kto wie, właśnie wtedy biorę rozbieg.
- Jak chciałbys umrzeć, Tyrionie, synu Tywina? - W wieku osiemdziesięciu lat, we własnym łóżku, z brzuchem pełnym wina i kutasem w ustach dziwki - odparł.
Chciałem umrzeć, a nie udało mi się nawet zasnąć.
Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi. Są słowa, które zawsze wywoływać będą morza łez.
I są takie osoby na myśl, o których zawsze zasypie nas lawina wspomnień.
W końcu wszystkie drogi prowadzą ... przed siebie.
Dopóki go lepiej nie poznasz, uważaj każdego spotkanego człowieka za złośliwego głupca.
To moje wspomnienie nie ma daty, podobnie jak ptaki fruwające po niebie nie mają imion.
To prawda, że kiedy nie potrzebujesz żadnej pomocy, wszyscy są gotowi ci ją ofiarować.
Nie ma nic bardziej tragicznego niż żebranie o gest, o uśmiech od ukochanej Istoty. Przy tej tragiczności blednie wielka inna tragiczność, tragiczność cielesnego kalectwa, tragiczność duchowego kalectwa... wielka tragiczność blednie przy tragiczności żebrania o miłość.
Bohatera od przestępcy dzielą jedynie zbiegi okoliczności i niuanse.