
Gdybym potrzebował teraz powodu, Dru, byłabyś nim ty
Gdybym potrzebował teraz powodu, Dru, byłabyś nim ty
O zwycięstwach się zapomina, ale porażki pamiętamy.
Cały dom ociekał jej smutkiem.
Wszystko, co jest skomplikowane, jest jednocześnie bardzo proste.
Każdy musi sam stawić czoło swojej doli, bo w decydującej chwili każdy jest sam.
Jeśli kogoś kochamy, chcemy poznać nie tylko duszę, ale i ciało ukochanego. Czy to takie ważne? Nie wiem, pewnie przemawia przez
nas instynkt. W tej kwestii trudno przewidzieć własne reakcje albo wyznaczać sobie granice.
Najwspanialsze jest odkrywanie, kiedy onieśmielenie ustępuje miejsca śmiałości, a ciche jęki zmieniają się w krzyki i przekleństwa. Tak, przekleństwa. Kiedy kocham się z mężem, chciałabym słyszeć „niecenzuralne” słowa.
Zamiast tego padają pytania: „nie za mocno?”, „nie za szybko?”, „nie za wolno?”. To bardzo krępujące, chociaż może w pierwszej fazie związku niezbędne i świadczy o wzajemnym szacunku. Aby stworzyć idealną, intymną więź, trzeba ze sobą dużo rozmawiać, bo nie ma nic gorszego od frustrującego milczenia i pruderii.
Jeśli uważasz, że Twoje miejsce jest na dnie, to bierz jak najwięcej powietrza i skacz.
Z dala od domu człowiek zyskuje nową perspektywę.
Słabe drzewa upadają, by silne mogły się wybić. Jesz albo inni jedzą ciebie.
W rzeczywistości uczucie szczęścia
uświadamiamy sobie zawsze dopiero później.
Wydaje się, jakbyś miał jakieś inne życie, a ja nie mogłabym być jego częścią.