Sprawa była tak przezroczysta, że wszyscy sobie o nią łeb ...
Sprawa była tak przezroczysta, że wszyscy sobie o nią łeb rozwalali.
Gdy cię ujrzałam,
moje serce oszalało.
I tak już jest zawsze,
gdy pojawiasz się przy mnie.
Miłość to raczej coś, co przydarza się innym ludziom.
Jest w niej coś bezkompromisowego, jakaś porywczość, która kojarzy mi się z młodością.
Nim zacznę biegać, muszę nauczyć się chodzić.
Groził, że cię zamorduje i z pewnością dotrzymałby słowa. Miał cię, a więc i mnie także.
Głupcy nie są tak głupi, zawsze są w większości.
- Kiedy zacznie się wiec? - pytam.
- Nie wiesz? Już trwa.
Czuje się jak w szkole. Dlaczego zawsze wszyscy skądś wszystko wiedzą, a ja nie. To jak zły sen. "Do kiedy trzeba zaliczyć chemię? - Nie wiedziałeś? Do wczoraj.". A potem tak samo przez całe życie.
Kiedy wychodzę na ulicę, pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to – eksterminacja.
Samotność…
Odnoszę wrażenie, że to milczenie z samym sobą.
Mówienie do nikogo, patrzenie na nic, brak wszystkiego i niczego. Po prostu jest się w pustce i z tej pustki nie wyprowadzą mnie żadne drzwi, nawet otwarte…
Wszechświat jest bardzo wielki. Starczy w nim miejsca na całą masą ludzi, z których każdy będzie miał rację, chociaż nie zgodzi się z żadnym innym.