
Być inteligentnym to bardzo męczące.
Być inteligentnym to bardzo męczące.
Zazdrość mi nie pasowała, gniotła w szyję jak za ciasny kołnierzyk.
Gdybym miał niebios wyszywaną szatę
Z nici złotego i srebrnego światła,
Ciemną i bladą, i błękitną szatę
Ze światła, mroku, półmroku, półświatła,
Rozpostarłbym ci tę szatę pod stopy,
Lecz biedny jestem: me skarby – w marzeniach,
Więc ci rzuciłem marzenia pod stopy,
Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach.
Nigdy nie posiadamy drugiego człowieka.
O tak, w tamtych czasach politykę traktowano nad wyraz poważnie. Na przykład już na długo przed wyborami skrzętnie gromadzono zgniłe jaja...
Pozostać w raju i być w nim szatanem? Wrócić do piekła i stać się tam aniołem?
Zmiana zawsze wywołuje niepokój.
Tak długo opakowywałem się w milczenie, że trudno mi się rozpakować w słowach.
Z czasem miłość zmienia się: staje się bardziej miękka, bardziej rozciągliwa, prawie przezroczysta.
Czasami sprawia wrażenie waty, a potem jest znowu jak szkło.
Gdy ludzie wiedzą, jaki jesteś, to chcą cię kontrolować.
Nikt z ludzi nie umie zaczarować śmierci.