
I to wszystko bez najmniejszej kropelki rumu.
I to wszystko bez najmniejszej kropelki rumu.
Dobry człowiek jest jak małe światełko. Wędruje poprzez mroki naszego świata
i na swojej drodze zapala zgaszone gwiazdy.
Niektóre historie mają pozostać niedopowiedziane.
Człowiek dostaje od losu tyle, ile może udźwignąć.
Nie zrozumiecie podstawowych założeń swojej własnej kultury, jeśli wasza kultura pozostanie jedyną jaką znacie.
Niektórzy wyruszyli tutaj nie po to, żeby dokądś dotrzeć, ale żeby przed czymś uciec.
Sami tworzymy to, kim jesteśmy.
Człowiek może zagrzebać własne ego tylko do pewnej głębokości. Poniżej tego poziomu cała gra w altruizm stawała się żałosna.
-Może wyjdziesz z pokoju?
-Będę musiała się wtedy spotkać z ludźmi.
-I tego się tak boisz?
-Nie! Boję się, że znowu mnie zranią.
Nie doceniliśmy, mój drogi, dziejowej roli błędu jako fundamentalnej Kategorii Istnienia. Nie myśl po manichejsku! Podług tej szkoły Bóg stwarza ład, któremu szatan wciąż nogę podstawia. Nie tak! Jeśli dostanę tytoń, napiszę zbywający w księdze filozoficznych rozdziałów ostatni rozdział, mianowicie antologię Apostazy, czyli teorię bytu, który na błędzie stoi, albowiem błąd się błędem odciska, błędem obraca, błąd tworzy,
aż losowość zamienia się w Los Świata.
Są podobno ludzie, w których jest wszystko i nic.