Jestem zajebista, bo jestem
Jestem zajebista, bo jestem
Miłość nie potrzebuje niepewności. Miłość jest spokojem i zaufaniem.
W tym życiu niektórzy ludzie są skończeni, nim jeszcze zaczną.
Wiesz, tutaj wszyscy nie wiadomo czego się boją. W tym mieście wszystko się dookoła tego kręci, chociaż oni pewnie tego nie widzą. Trzymają się tego, co wiedzą, co usłyszeli jeden od drugiego. Nie rozumieją, że można wybrać też coś innego.
Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym,
co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza.
Przez kilka kolejnych dni odkrywam, dlaczego za symbol miłości uznaje się serce. Naukowo rzecz biorąc, kocha się przecież mózgiem.
A jednak nikt nie rysuje pofalowanych półkul mózgowych, gdy jest zakochany. Teraz wiem dlaczego. Bo gdy się cierpi z miłości, naprawdę boli w klatce piersiowej.
To jest prawdziwy, fizyczny ból.
Albo może raczej okropny ciężar.
Miłość nie leci z kranu jak woda, nie możesz jej odkręcać i zakręcać, kiedy tylko zechcesz.
Tylko raz w życiu trafia się miłość, i to jeżeli masz szczęście.
Musieliśmy grać kartami, jakie zostały nam dane, wszyscy.
Walcząc w bitwach mogliśmy wygrać.
Są w życiu chwile, gdy myśli się, że już gorzej być nie może. Wtedy właśnie okazuje się, że jednak może.
Nadszedł czas, bym powrócił do świata na powierzchni...i znów spojrzał w gwiazdy.