
Usłysz mnie, dostrzeż mnie, dotknij mnie, kochaj mnie, uwolnij mnie!
Usłysz mnie, dostrzeż mnie, dotknij mnie, kochaj mnie, uwolnij mnie!
Każdy nosi piekło w sobie. I każdy może z niego wyfrunąć.
Bunt napotyka nieustanne zło, z którego musimy czerpać siły nowego zrywu. Człowiek może opanować w sobie wszystko, co może być opanowane, naprawić w świecie wszystko, co może być naprawione. Po czym dzieci będą nadal umierały niesprawiedliwie, nawet w doskonałym społeczeństwie. Przy największym wysiłku człowiek może zmierzać jedynie do arytmetycznego zmniejszenia cierpień świata. Ale niesprawiedliwość i cierpienie będą wciąż istniały, choćby najbardziej ograniczone, i nie przestaną być zgorszeniem. Dlaczego? Dymitra Karamazowa będzie rozlegało się nadal; sztuka i bunt umrą z ostatnim człowiekiem.
Zawsze marnuje się czas, gdy nie walczy się o swoje pragnienia.
Weź los w swoje ręce, bo inaczej on weźmie cię w swoje.
Kocha się za nic i mimo wszystko.
Nie tylko wtedy gdy jest dobrze i pięknie.
Nie ma nic groźniejszego niż „być może".
Wczoraj kwitło moje serce. Dziś jaśmin.
– Co ty ze mną robisz? – spytał wrony.
Uczę cię latać.
– Ja nie potrafię latać!
Właśnie teraz lecisz.
– Ja spadam!
Każdy lot zaczyna się spadaniem.
Nic nie kosztuje więcej niż rzecz, która nie ma ceny.
Czy cos sie we mnie zmienia?
Ze juz nie potrafię dostrzec wlasnego cienia,
A Moje serce ma ciagle zle wspomnienia,
I opisze wlasne bicie serca bo trudne to nie bedzie bo juz powoli zanika,
I juz powoli moje cialo nie oddycha,
A Dlaczego? bo kazdy mnie od siebie odpycha,
A wy ciagle myslicie ze moj usmiech jest prawdziwy a tak naprawde jest falszywy...