Dwa drinki. Dwie aspiryny. I jeszcze raz.
Dwa drinki. Dwie aspiryny. I jeszcze raz.
Za każdym razem dostawałem policzek od rzeczywistości. Od upartej, absurdalnej, powtarzającej wciąż swoje, przerażającej i niemożliwej do zaakceptowania, nie dającej się pojąć rzeczywistości.
Bogactwo jest stanem umysłu, a nie stanem konta.
Oficjalnie była martwa. A bycie martwym stwarza pewne możliwości.
... żaden dobry uczynek nie
uchodzi bezkarnie...
Samotność. Czasami to okropne uczucie skłania człowieka do zrobienia czegoś głupiego.
Zauważyłam ze to nie ból osłabł, tylko raczej ja sama stałam się silniejsza.
Podobno Bóg czuwa nad dziećmi i pijanymi.
Muszę znosić codzienny wschód słońca. To potworne. To nieludzkie.
Każdy, kto coś potrafi, styka się z nienawiścią.
A nie z uznaniem.
Praca starca funta kłaków warta, lecz głupi ten, co nią pogardza.