
Piję kawę i wyobrażam sobie brzask gdzie indziej.
Piję kawę i wyobrażam sobie brzask gdzie indziej.
Zarzuty można odeprzeć, pretensje zbagatelizować, za obrazę przeprosić.
Na obojętność jednak nie ma rady.
Jesteśmy z tego samego materiału co nasze sny
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa.
Czasami mam wrażenie, że przegrałam zakład, którego stawką było moje szczęście.
Stare przyzwyczajenia mają długie życie.
Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera jasna.
Czasami musisz zniknąć. Odwrócić się na pięcie i zobaczyć świat bez niektórych osób. Jeśli ktoś Cię nie docenia, nie stój obok, nie uśmiechaj się jak w taniej produkcji i nie połykaj tłumionych łez, po prostu odejdź. Daj temu komuś szansę na zobaczenie życia bez Ciebie, bez Twojego śmiechu, humorków i ciągłych rozmów. Nabierz szacunku do samej siebie, nie pojaw się w tym samym miejscu co zawsze. Daj komuś szansę zatęsknić...
Przyzwyczajenie - największy wróg miłości...
Przegrałam.
Czy powinnam przepraszać za to, że zapragnęłam niemożliwej miłości?
Nie, nie zrobię tego.
Miłość do Boga też wydaje się niemożliwa. Nigdy jej nie sprostamy, a mimo to Bóg zawsze będzie nas kochał.
Wszystko podszyte jest dzieckiem.