
Nie ma we mnie nic oryginalnego, jestem zbiorowym dziełem wszystkich, ...
Nie ma we mnie nic oryginalnego, jestem zbiorowym dziełem wszystkich, których w życiu poznałam.
[...] nie rozumiesz, czym jest przyjaźń lub wrogość. Lubisz wszystkich, to znaczy, że wszyscy są ci obojętni.
Tu, wśród cieni i dalekich krzyków, najbardziej ceni się cisze.
Kiedy jest dużo pracy, nie ma przynajmniej czasu na myślenie.
Ludzie marnują talent, robiąc niepotrzebne rzeczy.
Zmiana zawsze wywołuje niepokój.
Możesz ciągle kogoś tłumaczyć, ciągle usprawiedliwiać, wybaczać. Możesz przymykać oko na to, że cię rani. Ale z czasem przychodzi taki moment-jeden szczegół, który sprawia, że już nie potrafisz. Coś pęka, pojawia się złość, poczucie żalu i krzywdy. Tak, przecież nigdy nie liczyłeś na wzajemność, na wdzięczność... A mimo wszystko czujesz się zdradzony
Ludziom brakuje cierpliwości, żeby wykonać długie i monotonne zadanie od początku do końca.
Fizycznie wciąż była w domu, ale
duchem już zdążyła ich opuścić.
Nie wierzyła już wyłącznie w ten świat. On jest tylko mitem, snem.
Ruszyłem w stronę domu z poczuciem, że cały świat jest pułapką, z której nie ma ucieczki.