Dobre czasy to nie te, w których się żyło, ale ...
Dobre czasy to nie te, w których
się żyło, ale które się wspomina.
Jak trudno dotrzymać obietnicy złożonej samym sobie.
Aby zapalać innych, samemu trzeba płonąć.
Prawdziwą miarą człowieka jest to, jak po upadku podnosi się z ziemi.
Narzekanie na życie jest w złym guście.
Sprawa była tak przezroczysta, że wszyscy sobie o nią łeb rozwalali.
Nigdy nie musisz się bać mnie dotknąć - mówi. - To mnie nie zrani. Może tylko dać mi siłę.
Nie ma żadnej podróży, co cie choć trochę nie zmieni.
Dlaczego trzeba udawać głupią, żeby złapać męża?
Każdy napotkany człowiek jest
tylko chwilowym darem.
Fakt, że czegoś chcemy, nie oznacza jeszcze, że to jest właściwe.