
Żyjesz z kimś na co dzień, myślisz, ze go znasz ...
Żyjesz z kimś na co dzień, myślisz, ze go znasz a on ci raptem odpala taka bombę.
- Twoje żebro... - szepnęłam zaniepokojona.
- Do diabła z nim. - Wsparł się na łokciu i po chwili znalazł się nade mną. Jego nagi, owinięty bandażem tors napierał na moją pierś. - Mam teraz problem z inną częścią ciała. - Uśmiechnął się uwodzicielsko i pocałował mnie namiętnie.
To żałosne, co w dzisiejszych czasach uchodzi za żart.
Zwykli ludzie nie wiedzą, ile dla kogoś zamkniętego znaczą książki.
Czułam, że rozmazuję się w tym świetle jak negatyw jakiejś osoby, której nigdy w życiu nie widziałam.
Kto chce wiedzieć,że osoba, którą kochasz, której potrzebujesz najbardziej, może po prostu zniknąć na zawsze?
Świat nasz rodzajem labiryntu: wchodzącym - obszerny, chcącym wyjść - zbyt ciasnym się staję.
Słowa są pułapką.
Smutno jest zdać sobie sprawę z tego, że tym, których kochamy, będzie lepiej bez nas.
Mam już taki charakter że aby coś zrozumieć, muszę najpierw spróbować to zepsuć.
Każda broń palna raz do roku strzela sama.