
Dobrze, że jesteś, bo już się bałem, że do końca ...
Dobrze, że jesteś, bo już się bałem, że do końca życia będę niczyj.
I miłość własną trzeba odwzajemniać.
Kiedy kogoś kochasz, wiosna wita serca wcześniej.
Nie wystarczy kogoś kochać. Trzeba kochać odważnie. Trzeba tak kochać, aby nic nie mogło zabić tej miłości, ani złoczyńca, ani niecny zamysł, ani prawo - boskie czy ziemskie, nic.
Poprosiłem ją o rękę, po miesiącu znajomosci. Dwa miesiące później była już moją żoną. Czasem po prostu musisz zaryzykować i skoczyć w „przepaść”, inaczej możesz przegapić jedyna okazję na szczęście.
Miłość powiększa i upiększa rzeczy, daje im oddech nieprzemijalności.
Rozłąka osłabia mierne uczucie, a wzmaga wielkie,jak wiatr gasi świecę, a rozpala ogień.
Miłość to prawdziwe narodziny. To odrodzenie. To przejście przez bramę, która prowadzi do życia, do nieskończoności. Bez miłości jesteśmy jak martwi.
- Nie jest rzeczą łatwą stworzenie rodziny...
Młodzi ludzie często pytają papieża o to,
jak szczęśliwie żyć w rodzinach. - Chciałbym
zaproponować im trzy postawy, trzy słowa. To
trzy słowa, które mogą wam pomóc, aby przeżyć
życie małżeńskie, w którym występują trudności.
Te trzy słowa to: proszę, przepraszam i dziękuję.
Tak to się zaczyna. Spoglądasz na kogoś, kogo nie widziałeś nigdy przedtem i nagle go rozpoznajesz. To wszystko. Po prostu go rozpoznajesz. Tak to się zaczyna.
Kochać to znaczy czekać na kogoś bez względu na to, czy przyjdzie, czy nie.