W lipcu się kłosek korzy, ...
W lipcu się kłosek korzy, że niesie dar boży,a najpierwsza Małgorzata, sierp w zboże założy.
Jaka pogoda listopadowa, taka i marcowa.
Każdy, kto uważa, że w przyrodzie nie ma niczego nadzwyczajnego, na pewno jest ślepy. Co tydzień, co dzień, co godzinę, natura dokonuje niewiarygodnych czarów.
Bądźmy ludźmi choćby tak długo, póki nauka nie odkryje, że jesteśmy czym innym.
Najpiękniejsze w swoim uroku są zachody słońca. Kolory mieszają się na niebie jak na artystycznej palecie - są czerwienie, pomarańcze, różowe światło, niebieskość. Jest coś niezwykle uspokajającego w mocy Natury, której nikt nie jest w stanie przewidzieć.
Natura to jedyna księga, która oferuje cenny kontent na każdej swojej stronie. Czas spędzony na łonie natury nigdy nie jest stracony, zawsze odnawia naszą duszę.
Ludzie, którzy słyszą jak trawa rośnie, są na ogół tymi samymi, co ją siali.
Ciało jest tłumaczem duszy.
Gdy widzimy się z naturą, oczywiście widzimy tylko jakoś powierzchownie. Głębszą jej prawdę może więdnąć tylko ten, kto sam doświadcza życia, co wartością ma tylko to, co w nim zakwita z własnego korzenia.
Gdy w sierpniu z północy dmucha, następuje zwykle posucha.
Natura nie ma granic, jej zasady są niezmienne. Możemy je tylko odkrywać, obserwując jej nieustannie zmieniające się obrazy. Dzielność nasza polega na zrozumieniu tego, co jest wieczne w niej.