Nie wszyscy, którzy się uśmiechają, są przyjaciółmi.
Nie wszyscy, którzy się uśmiechają, są przyjaciółmi.
Prawdziwi przyjaciele to ci, którzy wchodzą, gdy reszta świata wychodzi
Bez przyjaciół życie staje się nijakie.
Prawdziwa przyjaźń nie jest zależna od rzeczy tak ulotnych jak obecność czy rozmowy. Istnieje na poziomie duszy, w ciszy, która łączy nas mimo odległości.
Przyjaźń nie polega na tym, by patrzeć na siebie nawzajem, ale na to, by patrzeć razem w tym samym kierunku.
Przyjaźń, jak cenna porcelana, jest wyjątkowo delikatna. Ale raz rozbijana, nigdy nie jest tak samo mocna.
Nawet najtrudniejsze chwile mogą stać się łatwiejsze do zniesienia, jeżeli są dzielone z przyjacielem. Przyjaźń jest jak lusterko, które odbija nasze uczucia i pokazuje nam nasze prawdziwe oblicze.
Dla niej przyjaciele to byli ludzie, którzy pytają, jak minął Ci dzień, którzy podają Ci paczkę chusteczek, gdy płaczesz, którzy o północy wpuszczają Cię do swojego mieszkania, piją z Tobą wódkę, a potem ścielą dla Ciebie łóżko na nocleg, którzy przed podróżą mówią Ci: „Uważaj na siebie”, którzy o drugiej nad ranem podnoszą słuchawkę telefonu i przez godzinę słuchają, jak przeklinasz życie.
Dla mnie czymś cudownym na świecie
są ludzie, którzy po rozstaniu i słowach
"zostańmy przyjaciółmi" naprawdę nimi są.
Przyjaźń to coś więcej niż obecność. To magia zrozumienia, cierpliwości i wybaczenia. To cicha ręka, którą podajesz, kiedy to potrzebne. To czułość, która staje się nawykiem.
Przyjaźń to nietypowa inwestycja. Gdy każdy inny aspekt twojego życia idzie źle, to inwestycja, która zawsze się udaje. Przyjaźń to wręcz odwrotność samotności, przeciwieństwo pustki. To fundament, na którym możemy zbudować pierwiastek emocji, skompletować pierwiastek doznań.