
Poezja to świat na zapleczu świata. I jest piękny.
Poezja to świat na zapleczu świata. I jest piękny.
Najtrudniej jest zrozumieć, że nasz świat nie jest wieczny. Że słońce, które wschodzi każdego dnia, kiedyś zgasi swoje światło. Że góry, które wydają się niezniszczalne, kiedyś kopną. Że miłość, która wydaje się wieczna, może zniknąć.
To znamienne, że jeśli człowiek zdecyduje się zrobić coś dobrego, cały świat wydaje się ładniejszy.
Świat istnieje, bo go rozdyma strumień idących na śmierć ludzi, jak krew tętnicę.
Świat jest tylko odbiciem naszej duszy.
W krajobrazie duszy to, co myślimy o świecie złotą trawą się odznacza, srebrne rzeki to nasze pragnienia, a to co czynimy, tworzy drzewa. Jedni mają puszcze, drudzy pustynie, pole do biegu mają ci, którzy nie myślą.
Świat jest jak książka, a ten, kto nie podróżuje, czyta tylko jedną stronę.
Spokój, z jakim przychodzimy na świat, jest tajemniczy. Jakaż to, ducha wypełniająca, życia moc, spokojna, niezależna od naszej woli? Przychodzimy na świat cisi, odejść powinniśmy głośni.
Świat przestał być sceną, na której człowiek odgrywa swoją rolę. Stał się systemem, w którym próbuje odnaleźć swoje miejsce.
Świat bez kłamstwa jest jak pustynia: suchy, bez życia. Kłamstwo dodaje smaku, koloru. Ktoś, kto mówi, że nigdy nie kłamie, kłamie.
Cięłam się, by sprawić, aby dzień był lepszy z bólem, by kontrolować mój świat.