
Papier jest cierpliwszy od człowieka.

Bo w gruncie rzeczy młodość jest zawsze bardziej samotna niż starość.

(...) wciąż jeszcze wierzę w wewnętrzną dobroć ludzi.

Jeśli tylko można kogoś uratować, wszystko inne nie ma znaczenia.

W rzeczywistości jest tak źle, ile się zła samemu uczyni.

(...) ludzi poznaje się dobrze dopiero wtedy, kiedy się z nimi raz porządnie pokłóciło. Dopiero potem można oceniać ich charaktery.

Lenistwo może wydawać się atrakcyjne, praca daje zadowolenie.

Jestem więc rodzajem środka pobudzającego, człowiek nigdy nie wie, do czego się jeszcze kiedyś przyda.

Zwykli ludzie nie wiedzą, ile dla kogoś zamkniętego znaczą książki.

Dla każdego, kto się boi, jest samotny albo
nieszczęśliwy, stanowczo najlepszym środkiem
jest wyjście na zewnątrz, gdzieś, gdzie jest się
zupełnie sam na sam z niebem, naturą i Bogiem.
Bo dopiero wtedy, tylko wtedy, czuje się, że
wszystko jest tak, jak być powinno i że Bóg
chce widzieć ludzi szczęśliwymi wśród prostej,
ale pięknej natury. Jak długo to istnieje, a będzie
na pewno zawsze istnieć, wiem, że we wszystkich
okolicznościach, istnieje zawsze pociecha na
każde zmartwienie. I wierzę mocno, że
natura potrafi ukoić każde cierpienie.