Chciałem powiedzieć światu tylko jedno ...
Chciałem powiedzieć światu tylko jedno słowo. Ponieważ nie potrafiłem tego, stałem się pisarzem.
Jak świat długi i szeroki, honor bardzo staniał, bo niechodliwy dzisiaj to towar.
Samotność to dziwna rzecz.
Zakrada się cicho i niepostrzeżenie. Siada obok Ciebie w ciemności. Głaszczę Cię po włosach, kiedy śpisz. Owija się wokół twojego ciała i zaciska się tak mocno, że brakuje Ci tchu, że zamiera twój puls, choć krew płynie coraz szybciej. Dotyka ustami miękkich włosków na twoim karku. Zostawia kłamstwa w twoim sercu, kładzie się w nocy w twoim łóżku, wysysa światło z każdego kąta. Nie odstępuje Cię na krok, kurczowo trzyma Cię za rękę tylko po to, żeby jednym szarpnięciem pociągnąć Cię w dół, kiedy usiłujesz się podnieść.
Życia wystarcza zaledwie na tyle, by musnąć powierzchnię doświadczenia.
Lekcja pierwsza: to uczucie jest kompletnie irracjonalne i nie istnieje gwarancja odwzajemnienia.
Cnota z okazją razem noc przespały,cnoty nie było, kiedy rano wstały.
Posiadanie miękkiego serca należy równoważyć twardością dupy...
Lenistwo to moja główna zaleta.
Życie w podróży ma pozory snu. Choć dalekie od normalności, pozostaje realne.
Każdy chce być zrozumiany oprócz artystów, poetów i narkomanów.
„Będziesz szczęśliwa” - powiedziało Życie. „...ale najpierw nauczę cię być silną".