Wesołe jest życie staruszka.
Wesołe jest życie staruszka.
Świata nie da się ogarnąć, a życie to nieustanna improwizacja, taniec na linie, surfowanie na grzbietach okoliczności.
Co mi dał rozum? Wiedzę, jak bardzo rozum jest bezsilny.
Miliony ludzi postanowiły unikać emocjonalności. Stali się gruboskórnymi tylko po to, by się obronić, by nikt nie mógł ich zranić. Cena jednak jest bardzo wygórowana. Nikt nie może ich zranić, ale też nic nie może uczynić ich szczęśliwymi.
W dzień twarda emanująca siłą psychiczną, która ciśnie po wszystkich napotkanych ścierwach, a nocą bezbronna i cholernie wrażliwa dziewczyna, która dławi się łzami, bo nie może ogarnąć swojego życia.
Jeśli się nie chce zrobić tego jednego kroku można całe życie przestać na jednej nodze.
Najbardziej w życiu boję się tego, że moje serce będzie kiedyś biło nad urodzinowym tortem tragicznie pełnym świeczek i wtedy pomyślę, że mój czas minął, a ja nic nie przeżyłam. Przecież tylko dla przeżyć warto żyć. I dla tego, aby móc je komuś potem opowiedzieć.
-Co Cię najbardziej boli, co jest najsmutniejsze? - Rozczarowania. Bo wcale nie to, że ktoś mi pokaże, że mnie nie lubi. Wcale nie to, że ktoś mnie wkurwi. Wcale nie to, że ktoś mnie wyzwie, obrazi, odrzuci. Najbardziej bolą rozczarowania.
Książki są zbyt niewinne by je wyrzucać przez okno.
W życiu pojawiają się takie osoby z których już nigdy nie jesteś w stanie się wyleczyć - a najbardziej boli gdy widzisz, że są szczęśliwe właśnie bez Ciebie.