
Jedno życie, a można je prowadzić na tak wiele sposobów.
Jedno życie, a można je prowadzić na tak wiele sposobów.
Płyńcie albo pójdzcie na dno. Nikt nigdy nie wyświadczy wam żadnej przysługi.
Widzimy to, co chcemy widzieć. Wierzymy w to, w co chcemy uwierzyć.
Nie pamiętamy snu, ale sen pamięta nas.
Ze słowami jest jednak taki kłopot, że gdy się je już raz wypowie, nie sposób ich żadną siłą cofnąć.
Powiadają, że lepsze zło znane niż nieznane.
Praca uodparnia na ból.
Najlepszymi lekarzami na świecie są: doktor dieta, doktor spokój i doktor dobry humor.
Verba res sequitursłowo pociąga za sobą czyn
''Jestem strasznie zmęczony bólem, który słyszę i czuję, szefie. Zmęczony tym, że ciągle wędruję, samotny jak drozd na deszczu. Nie mając nigdy żadnego kumpla, z którym mógłbym wędrować i który powiedziałby mi, skąd, dokąd i po co idziemy. Jestem zmęczony tym, że ludzie są dla siebie niedobrzy. To boli, jakbym miał w głowie potłuczone szkło. Jestem zmęczony tym, że nie zawsze mogłem pomóc. Zmęczony ciemnością. Czuję głównie ból. Jest go za dużo. Gdybym mógł z tym skończyć, zrobiłbym to. Ale nie mogę.''
Czy moje życie jest malowidłem, czy mozaiką? Czy składa się z jednej, wielkiej całości, czy z drobnych kawałków, które dopiero z perspektywy czasu i odległości układają się w całość?