Już po przysiędze przed ołtarzem mój mąż powiedział: "Ojej! Co ...
Już po przysiędze przed ołtarzem mój mąż powiedział: "Ojej! Co ja zrobiłem?!
Nie wierz temu, kto wierzy wszystkim.
Naprawdę, strzeżmy się milczków.
Dla człowieka, który spełnił swoje naturalne obowiązki, śmierć jest tak naturalna i mile widziana jak sen.
Nie ścigaj człowieka, który postanowił od Ciebie odejść. Nie proś, żeby został. Nie błagaj o litość. On pojawił się w Twoim życiu tylko po to, żeby obudzić w Tobie to, co było uśpione. Muzykę, z której nie zdawałeś sobie sprawy. Jego misja jest zakończona. Podziękuj mu i pozwól odejść. On miał tylko poruszyć strunę. Teraz Ty musisz nauczyć się na niej grać...
(...) ten, kto uratuje ci życie już na zawsze jest za ciebie odpowiedzialny.
Tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia.
Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadający na jednego człowieka. Podobno dostajemy ich tyle ile jesteśmy w stanie udźwignąć.
Lenistwo traci, praca zyskuje ostrożna, Nie odkładaj na jutro, co dziś zrobić można.
Temu odległemu aniołowi, tam w górze, który mi towarzyszy...
Bo dla Anatolija pieniądze są celem życia. I śmierci też, można powiedzieć.