
Jemy, aby żyć, nie żyjemy, aby jeść.
Jemy, aby żyć, nie żyjemy, aby jeść.
A życie — życie zgarniają pod siebie
inni. I nie chcą z niego nic użyczyć.
Czy to możliwe, że trzeba zapaść na raka, aby cieszyć się życiem?
I już wiem, że trzeba nauczyć się odchodzić. Od ludzi. Od tego, co nas niszczy, co nam nie służy. Od miejsc przykrych i niezrównoważonych. Ale należy także dawać szanse w innych miejscach. Otwierać siebie z klucza. Przed kolejnymi sercami. Czasem po to, żeby dostać po mordzie. A czasem po to, by zaznać raju na ziemi.
Gdy już raz było się martwym, nic nie wydaje się straszne.
Wszyscy mamy dwa życia. To drugie zaczyna się w chwili, gdy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno.
Z kim kto przestaje, takim się staje.
Czas jest iluzją, która tylko wywołuje w nas lęk.
Lojalność może być dobrą wiadomością, ale rzadko jest dobrą radą.
Potrafię przyznać się do błędu, przeprosić i wiele wybaczyć. Niezwykle cierpliwy ze mnie człowiek i myślę, że moje granice tolerancji dla ludzkich zachowań sięgają bardzo daleko. Taki już ze mnie typ. Ugodowy. Czasami jednak zdarzy się - chociaż niezwykle rzadko - że ktoś uprze się na tyle, że te granice przekroczy. Wtedy zaczynam wyznawać "mamtowdu*izm" i "c*ujmnietoobchodzizm". Wtedy już nikogo nie przepraszam, jedynie samą siebie, że wcześniej byłam tak grzeczna, nazbyt wyrozumiała w stosunku do innych i zbyt mało honorowa w stosunku do siebie.
Pozwól ludziom gadać, szemrać i krytykować. To, co mówią lub myślą, nie ma z tobą nic wspólnego. Zachowaj dystans. Masz prawo być sobą bez względu na sytuację. Życie stopniowo uczy, od kogo powinniśmy trzymać się z daleka.