
Twój Bóg wisi jak owoc na drzewiezachwala chciwość i smak pięknaod niedawna siedzi z ewangeliąw twym portfelu na czekach PKO jak cesarz

Czego chcesz od nas, Panie, za twe chojne dary!Czego za dobrodziejstwa, w których nie masz miary!Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie,I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie.

Jezus będzie konał aż do skończenia świata, nie wolno wam spać przez ten czas.

Ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.

Pan wie lepiej, co robi, niż my wiemy, co my chcemy.

Nie czcij tutaj Chrystusa jedwabnymi szatami, jeżeli nie troszczysz się o Niego na ulicy, gdzie ginie z zimna i głodu. Bóg potrzebuje nie złotych kielichów, ale złotych ludzi.

Nie może mieć Boga za Ojca, kto nie ma Kościoła za matkę.

Śmiertelna choroba zakonników: zagubienie Bożej optyki, utrata głębokiego oddechu, zatracenie metafizycznego dystansu.

Modlitwa nie jest większym wstydem niż picie i oddychanie. Człowiek potrzebuje Boga tak samo, jak wody i tlenu.

Jeżeli Bóg da cierpienie, trzeba ufać, że nie odmówi też sil do jego dobrego zniesienia.

Jeżeli chcesz znaleźć Boga, musisz milczeć i słuchać, abyś nauczył się Jego języka i abyś się nim posługiwał, abyś stał się odpowiedzią na Jego słowo.

Bóg myśli w geniuszach, marzy w poetach - a w pozostałych ludziach śpi.