
(...) kosmos bezsenności jest wielowarstwowy i literacki.
(...) kosmos bezsenności jest wielowarstwowy i literacki.
Jeśli kiedykolwiek miałam miękkie serce, zostało po wielokroć złamane.
Co człowiek myśli to jego sprawa. Ważne jest, co robi.
Trzymał ją blisko, jego nieśmiertelna ze śmiertelnym sercem.
Teraz ja jestem tu nienormalny. Normalność jest bowiem pojęciem, które wyznacza większość, określają ją standardy większości, a nie standardy pojedynczego człowieka.
Musisz poznać swoje ograniczenia, żeby je przezwyciężyć.
Jednak to nie ból fizyczny był dla mnie najgorszy, ale zbolała dusza.
Smutek to ściana między dwoma ogrodami.
Prawdziwe było jedynie cierpienie. Reszta twoich uczuć to okrutna złuda.
Powoli zaczynam stawać
się swoim przeciwieństwem. Diabełek na moim ramieniu podpowiadał szyderczo, że może mi się to spodobać.
Postępuj tak, żebyś był w zgodzie z własnym sumieniem.