Dzisiejsza niedziela upłynęła mi okropnie pusto i głupio, czyli po ...
Dzisiejsza niedziela upłynęła mi okropnie pusto i głupio, czyli po prostu bez Ciebie. Muszę się na nowo do wszystkiego przyzwyczajać.
Kiedy dokonujemy wyborów, musimy analizować nie tylko swoje motywy, ale przewidywać ich skutki, żeby naszymi decyzjami nie skrzywdzić dobrych ludzi.
Żegnaj, książę, pierwszy raz w życiu widziałam człowieka!
Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło.
Myślę, że czas na ewakuację. Powoli, spokojnie i, och, najlepiej wczoraj.
Czasami dobre wiadomości
bywają tak niewiarygodnie dobre, że są złe.
Życie przeżywa się do przodu, ale rozumie wstecz.
Póki życia, póty nadziei.
Cierpienia natury moralnej są
jak rany, które się zasklepiają, ale
nie goją; zawsze bolesne, gotowe
krwawić za lada dotknięciem, pozostają w sercu nie zabliźnione.
Pani, jesteś naczyniem
mądrości. Trudno mi uwierzyć,
że cała zawartość gdzieś się wylała.
Nie poznałabyś logicznego wyciągania wniosków, nawet gdyby cię ugryzło w tyłek.