Każdego człowieka trapi jakaś udręka, ale ja pod tym względem ...
Każdego człowieka trapi jakaś udręka,
ale ja pod tym względem
wyprzedzałem stawkę o trzy długości...
Ale jestem megaleniem, megatchórzem, megaasekurantką.
Na ziemi nic nie ma
większej mocy od słów.
Przyzwyczajenie. Lenistwo. Tchórzostwo. Bóg jeden wie, dlaczego ludzie ze sobą zostają.
Nie jestem z cukru, nie obawiam
się deszczu. Mam znakomitą parasolkę, wyrób krajowy, kupiłam
w centralnym domu towarowym.
Śmiało więc mogę wyruszyć za miasto.
Za największego wroga ludzie mają tego, kto mówi im prawdę.
Tak czy owak, niekiedy sami przed sobą nie jesteśmy w stanie wyznać własnych problemów.
Miałam w zwyczaju zapadać się pod ziemię jak świstak po każdym nieudanym związku. Nie potrafiłam tak po prostu otrzepać się i pójść dalej. Spróbować znowu. Mogła mi pomóc jedynie pokrewna, silna dusza, która pochyliłaby się nade mną, złapała za ramię i wyciągnęła z bagna apatii.
Niespodziewane wydarzenia wymagają użycia niespodziewanych środków.
Jestem zadowolony. Przynajmniej tak mi się wydaje, że jestem zadowolony
Może się jeszcze okaże, że Bóg istnieje, a ja o niczym nie wiem.