On mnie kochał, tego mi już nikt nie odbierze.
W gruncie rzeczy wcale mi się nie podoba ta konwencja braku konwencji.
Przez chwilę byłeś człowiekiem. I znowu chcesz zostać apostołem, ty diable?
To jest moralny przymus do niemoralności.
W tangu bowiem nigdy nie chodzi o jedno. Chodzi o wszystko.
Kiedy tragedia jest już niemożliwa, a farsa nudzi, pozostaje tylko eksperyment.
Śmierć jest w was, jak słowik w klatce, ode mnie tylko zależy, żeby go wypuścić.
Zaloty są jak tango: czysty
absurd i same esy-floresy.
W tangu bowiem nigdy nie chodzi o jedno. Chodzi o wszystko.
Błogosławię was, moje dzieci... A niech was wszyscy diabli!
Przez kobietę upadły imperia.
Przyjemność mamy z korzyści, a korzyść czerpiemy z osiągania
czegoś, co jest więcej warte od innych rzeczy, czyli trudniejsze,
wyjątkowe, cenniejsze. Musimy więc stworzyć system wartości.